Spider-Man 2099, t. 2 "Spiderversum" - recenzja

komiks Spiderversum Spider-man







Wydawane w ostatnich latach przez Marvela wielkie eventy to historie, które ze względu na rozmach opowieści wprowadzają poważne zmiany w świecie wszystkich superbohaterów. Z tego też powodu szczegółowy udział poszczególnych postaci w przedstawianych w evencie wydarzeniach opowiadany jest w tytułach im poświęconych. Te tzw. „tine-in” bardzo często stanowią o wiele ciekawszą opowieść, niż sam event. Choć „Spiderversum” Dana Slotta jest eventem niezwykle udanym, „Tie-in” do niego opowiedziany na łamach serii Spider-Man 2099 jest jednym z przykładów, kiedy historia poboczna i uzupełniająca jest pod względem fabularnym o wiele ciekawsza.

Zalety


Debiut przygód Spider-Mana przyszłości, który miał miejsce w lutym tego roku obudził wśród czytelników zastanawiających się nad zbieraniem tej serii wiele wątpliwości. Z jednej strony przedstawione w tomie pierwszym historie tak pod względem fabuły, jak i rysunku nie były wybitnym dziełem sztuki komiksowej, ale z drugiej tom ten stanowił idealne wprowadzenie na polski rynek bohatera prawie nieznanego.
Czytelnicy, którym tom pierwszy wydawał się niezobowiązującą lekturą drażniącą chwilami poprawnością polityczną, przy lekturze tomu drugiego zauważą znaczącą poprawę pod względem fabularnym. Obie przedstawione historie są wciągające i dobrze napisane. Uwagę zwracają świetnie napisane dialogi i udane próby budowania relacji między postaciami. Autor scenariusza Peter David skupił się na wydarzeniach związanych z polowaniem przez Dziedziczących na pajęcze totemy, toteż na szczęście dla czytelnika zabrakło znanych z pierwszego tomu wstawek o złych dyktatorach, którym firma trudniąca się m.in. sprzedażą broni nie powinna robić z nich interesu.
Spośród postaci bardzo dobrze została skonstruowana Lady Spider – pajęczej bohaterki pochodzącej z XIX wieku. Mogłoby się wydawać, że wysłanie tej postaci do 2099 roku wywoła w niej szok spowodowany zobaczonym postępem. Nic bardziej mylnego. David idealnie konstruuje tę zafascynowaną techniką i nowymi odkryciami postać, która pochodząc z wieku wielkiego postępu i wynalazków świetnie odnajduje się w rzeczywistości końca XXI wieku. Pomimo, że światy bohaterów dzieli bariera 200 lat, oboje żyjąc w czasach postępu ulepieni są z tej samej gliny.
W tym kontekście uwagę zwraca pomysł Davida na pokazanie świata, w którym żyje Lady Spider – najciekawszym pomysłem jest pokazanie działającej w 1895 roku złowieszczej szóstki.
Również druga zawarta w recenzowanym tomie historia jest dobra pod względem fabularnym. W obu zresztą scenarzysta prowadzi akcji w dobrym, spokojnym, płynącym równomiernie tempie. David doskonale wie dokąd prowadzi czytelnika konsekwentnie realizuje swój zamiar.
Pod względem rysunków, których autorem jest Will Silney komiks prezentuje się dobrze – przedstawienia postaci i scen dynamicznych są bez zarzutu, choć nie są te rysunki, które choćby w najmniejszym stopniu odbiegały od istniejącego obecnie standardu.

Wady


Rysunki jednak posiadają pewną drażniącą podczas lektury skazę. O ile postacie są bez zarzuty, o tyle tła w niektórych kadrach wydają się płaskie, jednowymiarowe i sztuczne. Miejscami odnosi się wrażenie jakby bohaterowie byli aktorami teatru szekspirowskiego, a miejsca, w których występują to nie rzeczywiste pomieszczenia a scenograficzna dekoracja.
Niewielki zgrzyt, który na samym początku wzbudził we mnie wątpliwości, czy prezentowana historia będzie dobra to wprowadzenie do historii, które wypowiada hologram – jest to element zbędny, choć z pewnością przydatny dla osób, które nie sięgną po główny event. Najsłabszym elementem fabuły jest, podobnie jak w tomie pierwszym relacja Miguela z Tempest. Wątek ten drażnił już w tomie pierwszym, zwłaszcza, że postać i dotyczący jej dramat pisany jest tak, że czytelnik nie jest w stanie nawet współczuć bohaterce. Tempest jest postacią zupełnie zbędną, wprowadzoną chyba wyłącznie w celu wykorzystania wątku romansowego. Niestety i on nie jest pisany wiarygodnie.
Poza tymi niedociągnięciami Spider-Man 2099, t. 2 „Spiderversum” to historia, którą czyta się z przyjemnością.




Zobacz też: The Amazing Spider-Man, t. 3 "Spiderversum" - recenzja

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jessica Jones "Puls" - recenzja

Czy warto wydać "Clone Saga"?

Co fani Marvela otrzymają od wydawnictwa Mucha Comics w 2018 roku?