"Powrót Mrocznego Rycerza: Ostatnia krucjata" - recenzja



Wśród wielu komiksów, które miałem okazję czytać w swoim życiu, niewiele jest takich, które uznaję za dzieła absolutnie doskonałe. Wśród tego niewielkiego, elitarnego grona znajduje się jeden z najważniejszych tytułów w historii światowego komiksu – „Powrót Mrocznego Rycerza” autorstwa Franka Millera. Komiks, który pod każdym względem przetrwał próbę czasu i nie uległ presji szybko zmieniającego się świata. Po kilkunastu latach ten genialny tytuł doczekał się kontynuacji w stworzonym przez Millera komiksie „Mroczny Rycerz Kontratakuje”. Komiks ten, w bogatym dorobku Franka Millera jest komiksem najbardziej kontrowersyjnym: przez wielu jest krytykowany za słabą konstrukcję scenariusza i kiczowate, obojętne wobec jakiejkolwiek estetyki rysunki, natomiast inni dostrzegają w tym tytule wartościowe eksperymenty. Choć „Mroczny Rycerz Kontratakuje” nie jest komiksem kompletnie pozbawionym wartości i walorów artystycznych, uznaję go za najgorszy tytuł stworzony przez wybitnego scenarzystę jakim jest Miller.
Po dużym rozczarowaniu wspomnianą kontynuacją, po wydany niedawno przez Egmont „Powrót Mrocznego Rycerza: Ostatnia Krucjata” sięgałem z przyspieszonym biciem serca i wielkimi obawami.
Przedstawiona w tym tomie historia daje nam odpowiedź na pytanie, nurtujące każdego fana komiksu od czasu kiedy zetknął się z „Powrotem Mrocznego Rycerza”: co takiego musiało się wydarzyć, że Batman, prowadzący niezmordowanie od wielu lat krucjatę przeciw światu przestępczemu Gotham, postanowił odwiesić pelerynę i zniknąć z ulic, na których wciąż szalała przestępczość?
„Ostatnia krucjata” nie tylko daje odpowiedź na to pytanie, ale w bardzo interesujący sposób stawia nowe. Pomimo, że jest to bardzo krótki komiks, jest jednocześnie bardzo treściwy. W zamiarze Franka Millera, wspieranego przy pisaniu scenariusza przez Briana Azzarello, było pozostawienie czytelnika z pytaniem, czy światu rzeczywiście potrzebny jest Batman i czy wszystkie jego działania są moralnie uzasadnione. Miller po raz kolejny udowodnił, że w znakomity sposób potrafi kreować charaktery swoich bohaterów. Jego Bruce Wayne nie budzi sympatii, przeciwnie: sprawia wrażenie obojętnego na wszystko, starzejącego się egoisty, który latami funkcjonując w brutalnym, ulicznym świecie wszystkie myśli podporządkowuje prowadzonej przez siebie krucjacie. Brawura Jasona Todda, którego szkoli na swojego następcę nie martwi go z powodu ewentualnego negatywnego wpływu na postawę moralną i psychikę chłopca, ale z powodu brutalności dyktowanej przez młodzieńczy radykalizm.
Miller i Azzarello szeroko odwołują się do mitologii Batmana, biorąc za motyw przewodni swojej krótkiej opowieści wydarzenie z klasycznej historii „Śmierć w rodzinie”. Jason Todd z „Ostatniej krucjaty” jest jednak zupełnie innym bohaterem: nie jest irytującym młodzieniaszkiem w groteskowym stroju, ale młodym, porywczym nastolatkiem chcącym działać i zdającym sobie sprawę z przewagi, którą daje mu młodość. Choć z racji posiadanej wiedzy o tym, co stało się z drugim Robinem, finał komiksu Millera był przewidywalny, „Ostatnia krucjata” była dla mnie sporym zaskoczeniem, ponieważ to nie finalne wydarzenie jest ważne w tym komiksie, ale wszystko to, co się dzieje wokół.
Odkładając komiks na półkę, w głowie pojawiła się jedna myśl: czy gdybym był sędzią za los Jasona Todda odpowiedzialnym uczyniłbym jego samego, Jokera, czy może Batmana? Odpowiedź nie jest wcale jednoznaczna i każdy z czytelników będzie musiał udzielić jej sobie sam. Komiks przeznaczony jest dla wszystkich fanów Franka Millera, ale przede wszystkich tych czytelników, którzy cenią sobie dobrze skonstruowaną fabułę oraz tych, których zawiódł „Mroczny Rycerz Kontratakuje”. „Powrót Mrocznego Rycerza: Ostatnia krucjata” przypomina, dlaczego Frank Miller jest wybitnym scenarzystą oraz dlaczego jego wizja Batmana przeszła do historii światowego komiksu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jessica Jones "Puls" - recenzja

Spider-Man i Czarna Kotka "Zło, które ludzie czynią" - recenzja.

Czy warto wydać "Clone Saga"?